-Wiesz...Jesteś jedną ze strażniczek... Nie powinnaś być samotniczką , tylko powinnaś nam pomagać.
-Phi...Mam pracować z chłopakami...Chyba sobie żartujesz...-Mruknęła Aki. Poczułem , że mój brat zaczyna się wkurzać. Moje przeczucie było prawdziwe...
-Posłuchaj moja damo! Jestem od ciebie starszy , jasne?! To nie my osłabiliśmy twojego ,,wilka'' tylko demony!!! Jesteś TOTALNĄ wariatką! -Warknął Delgago. Tak , Aki chyba zatkało.
-Zatkało kakao?! -Dodał złośliwie Kobra.
-To może my już pójdziemy...-Powiedziałem , obracając się na pięcie. Alethey odwrócił się za mną. Knight jednak mnie odwrócił.
-Ja się nie wtrącam! Jestem za miły! -Powiedziałem z miną szczeniaka.
-Mam pomysł! -Wykrzyknął Alethey. Zaczął uzdrawiać Dragon'a. Wilk Aki od razu poczuł się lepiej.
-Dzięx Alethey. -Knight poklepał go po łbie.
-A teraz Aki , będziesz nam wdzięczna! -Dodał.
Reszta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz